2011 - kryzys w internecie?

Czy w 2011 roku będziemy mieli problemy z korzystaniem z urządzeń podpiętych do internetu? Przeszkody w przydzielaniu kolejnych numerów IP mogą nawet doprowadzić do paraliżu systemu bankowego.

W dobie, kiedy do światowej sieci podłączamy urządzenia AGD, musimy pamiętać, że technologia, na której oparty jest internet pochodzi z 1981 roku! Już w 1995 roku specjaliści przewidzieli, że wcześniej czy później zabraknie adresów IP, które są obowiązkowe do jednoznacznej identyfikacji urządzeń w sieci internet.

W obawie przed ryzykiem utraty ciągłości działania internetu długo zwlekaliśmy z wprowadzeniem zmian. Na przestrzeni lat stosowaliśmy różne sztuczki, mechanizmy przedłużające stosowanie starego standardu, ale czas i wolne adresy IP wersji nieubłaganie dobiegają końca. Stosowanego obecnie rozwiązania nie da się dłużej utrzymywać "przy życiu".

Reklama

Ostatni numer

Adres IP jest numerem, który w świecie Internetu pozwala na jednoznaczną identyfikacje urządzenia, do którego przesyłamy dane. W razie jego braku sytuacja przypomina wysyłanie listów konwencjonalną pocztą bez poprawnie zaadresowanej koperty. W latach 80. nikt nie przypuszczał, że dostępnych 4,3 miliarda adresów tak szybko zostanie zagospodarowane i zaczną się poważne kłopoty z alokacją nowych urządzeń. Wtedy rozpoczęto przydzielać adresy z puli protokołu IPv4. Według ostatnich raportów pozostało 10 proc. wolnych adresów IP, które skończą się na przełomie 2010/2011 roku - to zmusza do refleksji.



Temat przyszłości internetu, jak i inne ważne zagadnienia, zostanie poruszony podczas konferencji PLNOG 2009 i spotkania z prezes UKE Anną Streżyńską. Portal INTERIA.PL ma patronat nad całością imprezy.

Można napisać, że internet powstał "spontanicznie", a wszelakie jego modyfikacje muszą odbywać się w porozumieniu z wszystkimi dostawcami sprzętu i operatorami sieci, którzy na co dzień ze sobą konkurują. Mały błąd, opóźnienie i może się okazać, że pewnego dnia nie będziemy mogli skorzystać z bankomatu, obejrzeć ulubionego programu telewizyjnego czy wykonać przelewu z konta w banku internetowym, etc. - nasze codzienne życie w coraz większym stopniu uzależniamy od dostępu do internetu.

Wszelkie zmiany trzeba dokonywać z dużą rozwagą i przy wielkim zaangażowaniu społecznym.

Co możemy zrobić?

Rozwiązaniem okazuje się być wdrażanie adresów z puli protokołu IPv6, następcy IPv4. Dostępna pula adresów nowego protokołu wydłuży się do trudnych do wyobrażenia ilości, czyli do 3,4x10^38 adresów. Wdrażając IPv6 możemy brać przykład z najbardziej rozwiniętych technologicznie krajów świata jak Japonia - należy rozpocząć działania od zaraz.

Viviane Reding, unijna komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów zachęca, aby do końca 2010 roku 25 proc. użytkowników Unii Europejskiej korzystała z protokołu IPv6. Najwięksi operatorzy w kraju powinni dać przykład, który będzie impulsem do działania. Powinni oni w pierwszej kolejności zmodernizować swoja strukturę sieciową. Wymusi to zmiany u operatorów niższego szczebla, a wreszcie na końcu u użytkownika internetu.

Należy jednak uważać, aby podczas zmian w prawie nie powstał bubel prawny, który zostanie szybko przyjęty i wprowadzony w życie, a za wszystkie zmiany zapłacą podatnicy...



Temat przyszłości internetu, jak i inne ważne zagadnienia, zostanie poruszony podczas konferencji PLNOG 2009 i spotkania z prezes UKE Anną Streżyńską. Portal INTERIA.PL ma patronat nad całością imprezy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Internet | kryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy