Zorza polarna celem eksperymentalnej rakiety

18 lutego pracujący dla NASA naukowcy wystrzelili dwustopniową rakietę suborbitalną Terrier-Black Brant w zorzę polarną nad Alaską. Bynajmniej nie dlatego, że zorza im się czymś naraziła.

Chodziło o finansowane przez NASA badania nad oddziaływaniem zorzy na sygnał z satelitów GPS oraz z innych pojazdów znajdujących się w przestrzeni kosmicznej.

- Badamy tzw. pogodę kosmiczną, czyli efekt interakcji naładowanych cząsteczek pochodzenia słonecznego z polem magnetycznym Ziemi. My, ludzie nie odczuwamy tej pogody, ale stworzone przez nas systemy elektroniczne - owszem - powiedział kierujący badaniami Steven Powell z Cornell University. Właśnie pole magnetyczne Ziemi przyciąga nad rejony biegunowe cząsteczki tworzące zorze.

Słońce znajduje się w fazie zwiększonej aktywności, której kulminacja przypadnie na 2013 rok. Stwarza to zagrożenie dla systemów nawigacyjnych i wszystkich rodzajów łączności opartych na urządzeniach elektronicznych.

Reklama

- Jesteśmy od tych systemów uzależnieni. Badania pomogą nam lepiej zrozumieć, jak sygnał z satelitów ulega zniekształceniu wskutek oddziaływania pogody kosmicznej i jak moglibyśmy temu zapobiegać, tworząc ulepszone odbiorniki sygnału GPS - przypomina Powell.

W badaniach bierze udział 60 specjalistów z różnych placówek naukowych z USA i Europy.

Źródło informacji

gizmodo.pl
Dowiedz się więcej na temat: NASA | Zorza polarna | eksperyment
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy