Ślimaki jako baterie, Matrix cię ma

Naukowcy stworzyli ślimaka-cyborga, który w kontrolowanych warunkach spełniał funkcje mini-elektrowni.

Pozyskiwanie energii z odnawialnych źródeł przyrody jest odwiecznym marzeniem ludzkości. Dzięki panelom słonecznym, elektrowniom wiatrowym czy energii geotermalnej jesteśmy bliżej jego realizacji niż kiedykolwiek wcześniej, choć to i tak nie zaspokaja prądożernych zapędów człowieka.

Na niecodzienny eksperyment zdecydowali się badacze pod kierownictwem Evgeny Kaza z Clarkson University w miasteczku Potsdam w stanie Nowy Jork. Wykorzystali oni elektrody wszczepione w żywy organizm, funkcjonujący jako źródło energii elektrycznej. Elektrody tworzyły ogniwo biopaliwowe, dla których donorem elektronów była glukoza i tlen zawarte we krwi.

Doświadczenie trwało kilka miesięcy i jednoznacznie wykazało, że właściwie odżywiany ślimak może doładowywać niewielki akumulator. Ten z kolei jest w stanie zasilać określone urządzenie elektryczne, np. mikrokamerę.

Reklama

Wynikami badań Evgeny Kaza zainteresowała się już DARPA, która ma nadzieję udoskonalić projekt i wykorzystać ślimaki-cyborgi do celów wywiadowczych.

Koncepcja wykorzystania tlenu i glukozy zawartych w płynach fizjologicznych do produkcji energii elektrycznej narodziła się w już w latach 70. XX wieku, choć eksperymenty jak ten opisany powyżej nie są popularnością, głównie ze względu na obiekcje natury etycznej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: baterie | ślimaki | elektrownie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama