Projekt Anti-Robot, czyli „Pacific Rim” w rzeczywistości

Fantastyka naukowa często raczy nas wizjami różnych zaawansowanych egzoszkieletów lub robotów, kierowanych przez siedzącego w środku operatora. Maszyny te działają dzięki skomplikowanym mechanizmom, wspieranym przez elektronikę. Co się stanie, gdy wyrzucimy elektroniczne wspomagacze? Poznajcie Anti-Robota!

Anti-Robot to niezwykły projekt. Jego pomysłodawca, Jonathan Tippett, chce stworzyć maszynę, która będzie prostym przedłużeniem ciała człowieka. Chodzi o to, by ruchy wielkiego, czworonożnego egzoszkieletu były inicjowane ruchami kończyn pilota, a robot po prostu kilkadziesiąt razy zwiększał siłę mięśni człowieka.

Nie ma tu mowy o skomplikowanych mechanizmach rodem z maszyn, jakimi przez lata raczyła nas firma Boston Dynamics - w przypadku Anti-Robota w grę wchodzi czysta mechanika, bez elektronicznych wspomagaczy. Po co budować taką maszynę? Jonathan Tippet zaznacza, że nie ma to być sprzęt użytkowy, bojowy czy rehabilitacyjny. Jonathan buduje po prostu maszynę swoich marzeń, a do pomysłu przekonał licznych współpracowników i sponsorów.

Anti-Robot nie jest jeszcze gotowy, ale powstał już jeden z jego najistotniejszych elementów - mechaniczna noga Alpha Leg. Patrząc na jej działanie jestem pełen podziwu dla konstruktora. Sadząc po poniższym filmie projekt zapowiada się bardzo interesująco. Zobaczcie sami:

Reklama

Łukasz Michalik

gadżetomania.pl


Gadżetomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: Robot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy