"Niemożliwe gwiazdy" - nikt nie potrafi wyjaśnić tego zjawiska

Choć systemy binarne nie są dla nich niczym nowym, to cztery gigantyczne gwiazdy obiegające wspólny środek ciężkości w czasie mniejszym niż cztery godziny, mogą robić wrażenie. Teoretycznie rzecz biorąc, jest to w ogóle niemożliwe.

Teoria w tym przypadku rozmija się znacznie z praktyką. Chociaż mniej więcej połowa gwiazd Drogi Mlecznej tworzy systemy podwójne, to jednak ich wzajemna odległość jest znacznie większa niż w nowo odkrytych układach. Obowiązujące obecnie modele wskazują, że jeśli gwiazdy są zbyt blisko siebie podczas procesu formowania, to "zlewają się" w większą, pojedynczą kulę gazu. I dotychczasowe obserwacje kosmosu wydawały się to potwierdzać.

W istniejącym modelu granica odległości koniecznej do powstania dwóch odrębnych gwiazd jest taka, że czas ich obiegu nie może być krótszy niż 5 godzin. W odkrytych systemach natomiast wynosi on poniżej 4 godzin, a u jednej pary "bliźniąt" wręcz 2,5 godziny. Takie konfiguracje zdaniem naukowców w ogóle nie powinny istnieć, dlatego dorobiły się nawet adekwatnej do tego nazwy potocznej: "gwiazdy niemożliwe".

Głównym przedmiotem zainteresowania naukowców jest teraz wyjaśnienie, jakim sposobem te układy mogły się uformować. Jedna z teorii mówi, że wzajemna odległość gwiazd mogła zmniejszyć się w tym samym okresie, kiedy - już ukształtowane - czerwone karły kurczyły się na początku swojego rozwoju.

Reklama

Czy jednak jest to prawidłowa teoria? Tego nie wiemy. Poprzednia też w końcu wydawała się dobrze oddawać proces formowania systemów binarnych, a jednak upadła.

Kira Czarczyńska

http://gadzetomania.pl

Gadżetomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: gwiazdy | Kosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy