Najmniejsza pralka świata - pierze nawet w samolocie

Okazuje się jednak, że funkcję pralki może z powodzeniem pełnić sprzęt dużo mniejszy. Aby wyprać zmianę odzieży, wystarczy prosty gadżet, niewiele większy od puszki coli.

Przenośna, turystyczna pralka The Scrubba to gadżet pomysłu Ashleya Newlanda, który opracował ją podczas przygotowań do wyruszenia na szczyt Kilimandżaro. Pralkę można zabrać ze sobą na daleką wyprawę.

Ma ona niewiele wspólnego z urządzeniami określanymi tą nazwą, jednak łączy z nimi najważniejszą cechę - pozwala odświeżyć i oczyścić z brudu ubranie (w tym artykule znajdziecie informacje o innym sposobie rozwiązania tego problemu - powstała tkanina, która czyści się sama).

The Scrubba to wytrzymały, wodoszczelny worek o wadze zaledwie 180 gramów. Wystarczy wlać do niego kilka litrów wody, dodać odrobinę środka piorącego, wrzucić ubranie i dokładnie wygnieść. Pod względem działania przypomina to nieco pranie ręczne, ale wymaga znacznie mniejszych ilości wody i można je przeprowadzić w niemal każdych warunkach. Choć mam wiele obaw co do skuteczności takiego zabiegu, pomysłodawca jest chyba zadowolony z jakości prania, skoro postanowił sprzedawać swój wynalazek.

Reklama

Jak działa The Scrubba:

Pierwsze modele The Scrubba trafią na rynek już za kilka tygodni i będą dostępne na tej, niedokończonej na razie, stronie. Cena urządzenia nie została jeszcze podana, ale sądząc po nieskomplikowanej budowie, nie powinna być przeszkodą dla lubiącego świeżo wyprane ubrania wędrowca.

Łukasz Michalik

http://gadzetomania.pl

Gadżetomania.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama