Google łączy siły z NASA. Drony pomogą astronautom

NASA chce, aby astronauci byli wspierani w komosie przez grupę dronów. Jak rozwiązać problemy z orientowaniem się maszyn w przestrzeni w warunkach mikrograwitacji? Odpowiedzią okazała się technologia Google, opracowana z myślą o smartfonach z Androidem.

Realizowany przez Google projekt Tango ma na celu zdobycie przez urządzenia elektroniczne umiejętności mapowania przestrzeni wokół siebie. Pierwotnie dotyczyło to smartfonów, jednak projekt ewoluuje i według najnowszych informacji ma zostać wykorzystany również w kosmosie. Z kolei początki programu SPHERES (Synchronized Position Hold, Engage, Reorient Experimental Satellites) sięgają 2006 roku. NASA postanowiła wówczas opracować maszyny, nazywane roboczo satelitami. Miały to być napędzane sprężonym dwutlenkiem węgla drony w postaci kuli o średnicy około 20 centymetrów, zdolne do działania w zróżnicowanym środowisku - od kosmicznej próżni po wnętrze stacji kosmicznej.
 
Jak informowała jeszcze w 2006 roku NASA, inspiracją dla pomysłodawców tych maszyn miał być treningowy robot z Gwiezdnych Wojen. Rozwój robotów SPHERES przyspieszył, gdy NASA, zamiast - jak dotychczas - opracowywać własne rozwiązania, sięgnęła po sprzęt dostępny na sklepowych półkach. W 2011 roku postanowiono wykorzystać w robotach podzespoły telefonu Samsung Nexus S, a jednym z ówczesnych wyzwań było dostosowanie ich do zasilania a pomocą zwykłych akumulatorów AA. Po co? Awaria oznacza w ich przypadku zazwyczaj jedynie niegroźny wyciek, a problem z akumulatorami litowo-jonowymi może oznaczać ryzyko pożaru.
 
Zastosowanie w dronie podzespołów smartfona z Androidem otworzyło przed NASA nowe szanse - obok łatwiejszej modernizacji sprzętu pojawiła się również szansa na wykorzystanie w kosmosie projektu Tango - rozwiązania opracowanego przez Google, pozwalającego urządzeniom na orientowanie się w przestrzeni. Jak możemy zobaczyć na poniższym filmie, projekt Tango zaliczył już pierwsze testy - na razie nie na orbicie, ale w samolocie Boeing 727-200 G-FORCE ONE, na którego pokładzie w locie nurkowym uzyskano mikrograwitację. 

Reklama

Docelowo drony tego typu, latając w większych skupiskach. miały wykonywać część zadań, przeznaczonych obecnie dla dużych i drogich satelitów. Obniży to koszty misji, a zarazem ograniczy ryzyko, związane z różnymi awariami czy kosmicznymi kolizjami. Roboty SPHERES mają również w przyszłości towarzyszyć astronautom i zapewniać im wsparcie podczas różnych czynności, w tym w szczególności podczas niespodziewanych napraw czy kontroli stanu różnych podzespołów statków kosmicznych.
 
Warto w tym przypadku zauważyć, że o ile w latach 60. intensywne przygotowania do eksploracji Kosmosu i lotu na Księżyc zaowocowały technologiami, które później wykorzystano w sprzęcie konsumenckim, to w tym przypadku mamy do czynienia z odwrotną sytuacją - technologia, opracowana z myślą o telefonach, staje się wyposażeniem kosmicznego sprzętu. I trzymając w ręku smartfon możemy bez popadania w przesadę stwierdzić, że korzystamy właśnie z kosmicznej technologii.

Łukasz Michalik

gadżetomania.pl

Gadżetomania.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy