Dron w służbie człowieka

Drony - słyszeli o nich wszyscy. Latające maszyny są głównie kojarzone z wojskiem oraz zabawkami dla pasjonatów. Tymczasem drony można wykorzystać w rozmaity sposób - od zarabiania pieniędzy, przez dostarczanie przesyłek, na ratowaniu życia kończąc. Bezzałogowe statki powietrzne z dnia na dzień stały się najlepszym przyjacielem człowieka.

O dronach, a raczej o flocie bezzałogowych pojazdów powietrznych, 100 lat temu pisał Nikola Tesla - genialny wynalazca, serbskiego pochodzenia. Jego wizja ziściła się w trakcie wojny w Wietnamie, kiedy amerykańskie wojsko po raz pierwszy na tak szeroką skalę wykorzystało bezzałogowce (UAV - Unmanned Aerial Vehicle).

Takie urządzenia dopiero od kilku lat kojarzone są z rozwiązaniami innymi niż militarne. Obecnie w sklepach z elektroniką znajdziemy niedrogie drony (dron to powszechna nazwa UAV). Te latające maszyny powoli stają się istotnym partnerem dla człowieka. 

Reklama

Dron jako zabawka

Średnia cena "drona dla Kowalskiego" to ok. 1500 zł. Oczywiście, w ofercie znajdziemy znacznie droższe, nawet w cenie przekraczającej 10 tys. zł. Z tym że taki produkt trudno już nazwać zabawką. Przeciętny dron w wersji "dla każdego" ma akcelerometr, żyroskop i czujnik ciśnienia. Sterujemy nim przy pomocy specjalnego kontrolera lub korzystając z tabletu, alternatywnie - smartfonu. Wytrzyma około 12 minut w powietrzu, potem musimy go naładować. Do większości małych statków powietrznych można podpiąć kamerkę (np. GoPro) albo skorzystać z modelu z wbudowaną kamerką.

Coraz częściej słyszymy komentarze, że dronów nie można traktować jak zwyczajnych zabawek. Łatwo sobie wyobrazić, że nawet prosta taka maszyna, w niepowołanych rękach, może być potencjalnie niebezpieczna - podobnie jak wiele innych zabawek czy gadżetów. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie francuską firmę Parrot, jednego z największy na świecie producentów komercyjnych dronów.

- Uważamy, że drony cywilne powinny być małe i lekkie. I to jest to, co robimy w Parrot. Dużą wagę przykładamy również do edukacji klientów. Na bieżąco informujemy użytkowników naszych rozwiązań o wszystkich kwestiach, z jakich powinni zdawać sobie sprawę pilotując drona. Są to min. standardy bezpieczeństwa czy instrukcje dotyczące bezpiecznego użytkowania. Co więcej, niezwykle istotne są regulacje prawne dotyczące korzystania z dronów. Sporo przepisów już weszło w życie, a to ważne, bo latające roboty okazują się niezwykle przydatne w różnych aspektach gospodarki - powiedziała nam Vanessa Loury,  szefowa PR firmy.

Rzeczywiście, Polska oraz UE próbują nadążyć za rewolucją technologiczna towarzyszącą dronom.

Drony a sprawa polska

- W Polsce, aby wykonywać loty rekreacyjne dronami o masie do 25 kg, nie jest wymagana licencja. Operatora jednak ciągle obowiązuje prawo lotnicze i zdrowy rozsądek - tłumaczy nam Jakub Wardzała, współzałożyciel Dronimy.pl, firmy zajmującej się kręceniem materiałów wideo.

- W przypadku lotów komercyjnych, a zaliczają się do nich wszelkie usługi wykonywane za pomocą dronów, także tworzenie materiałów wideo i zdjęć, wymagane jest świadectwo kwalifikacji operatora bezzałogowego statku powietrznego UAVO (Unmanned Aerial Vehicle Operator). Licencje UAVO dzielimy na dwa rodzaje: w  zasięgu wzroku - VLOS (Visual Line Of Sight) lub poza zasięgiem wzroku - BVLOS (Beyond Visual Line Of Sight). W obu przypadkach można uzyskać licencję na wielowirnikowiec (MR), samolot bezzałogowy (A), śmigłowiec bezzałogowy (H), sterowiec bezzałogowy (AS) lub inny statek (O) w następujących kategoriach wagowych: poniżej 2kg, 2-7 kg, 7-25 kg wagi startowej. Najpopularniejsze są oczywiście licencje VLOS na wielowirnikowce (czyli popularne quadkoptery lub większe heksa i oktakoptery) - dodaje Wardzała.

Szkolenia prowadzą wyspecjalizowane firmy. Egzamin państwowy przeprowadza Urząd Lotnictwa Cywilnego. Koszt szkolenia przed egzaminem waha się od 1000 do 1500 zł. Szkolenie po wejściu nowej ustawy będzie obowiązkowe. Kolejne koszty to: wymagane specjalistyczne badanie lekarskie (ok. 300 zł), polisa OC - od 20 do 50 zł, koszty egzaminu: teoretyczny - 53 zł,  praktyczny -105 zł oraz wydanie świadectwa - 43 zł.

Na początku roku 2015 wydano już ponad 1000 "praw jazdy" na drony. To ponad 3 razy więcej niż przez cały rok 2014. Uważa się, że zainteresowanie komercyjnym wykorzystaniem dronów będzie tylko rosło.

- Zawód UAVO jest jeszcze młody i nie wykształcił się na tyle, żeby można było podać zarobki. Zależą od tego, czy traktuje się UAVO jako operatora kamery i płaci mu się za dzień zdjęciowy, czy mówimy o instruktorze, który prowadzi kursy albo pełni jeszcze inną rolę - tłumaczy Jakub Wardzała z Dronimy.pl.

- Pierwszą grupą zawodową, która na większą skalę włączyła drony do swojego warsztatu, byli ludzie tworzący materiały wideo. Pracujący w telewizji, w filmie, rejestrujący śluby. Drony stały się po prostu ich kolejnym narzędziem pracy. Coraz więcej firm będzie potrzebowało zatrudnionego na etat UAVO lub wymagało dodatkowych kwalifikacji w tym zakresie od swoich pracowników - dodaje Wardzała.

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że jeden dzień zdjęciowy z wykorzystaniem drona kosztuje od 600 zł do 3 tysięcy zł. Bezzałogowe statki powietrzne nie są jednak wykorzystywanie wyłącznie do kręcenia materiałów wideo czy robienia zdjęć. Ich potencjał jest znacznie, znaczne większy.

Roboty do roboty


Jeśli nasze polskie koleje zainteresowały się dronami, to wiedzcie, że coś jest na rzeczy. PKP Cargo jako jeden z pierwszych przewoźników na świecie wykorzystuje drony do zabezpieczania transportów i patrolowania terenów kolejowych. PKP Cargo ma w swojej flocie dwa rodzaje dronów: większe - o rozpiętości skrzydeł wynoszącej jeden metr, oraz o połowę mniejsze. Maksymalna prędkość, z jaką poruszają się one w powietrzu, dochodzi do 60 km/h. Z uwagi na niewielkie rozmiary i kolorystykę, a także niski poziom generowanego hałasu, maszyny te w powietrzu są praktycznie niedostrzegalne i niesłyszalne, co zdecydowanie utrudnia działania przestępców. Drony przesyłają zarejestrowany obraz w czasie rzeczywistym do siedziby zespołu operacyjnego.

Monitoring niebawem stanie się jednym z głównych zastosowań latających maszyn. Trudno wyobrazić sobie lepszego "szpiega" niż malutkiego, nie wydającego praktycznie jakichkolwiek dźwięków robota. Używana dotychczas do tych celów kamera przemysłowa nie może się poruszać, co innego dron.

Takie firmy jak niemiecki Microdrones specjalizują się w produkcji latających robotów przeznaczonych do prowadzenia ciągłego nadzoru nad konkretnymi obiektami lub fragmentami miasta. Awantura na meczu lub szalony pirat drogowy pędzący w nocy ulicami? Nie będzie już mowy o braku materiału dowodowego...

Drony nie są wykorzystywane wyłącznie do inwigilacji.  Intel, potentat na rynku mikroprocesorów, zainwestował 60 milionów dolarów w Yuneec, światowego lidera w dziedzinie elektrycznych maszyn latających.

- Uważamy, że drony mają potencjał pozytywnej zmiany naszego życia na wiele sposobów - czy to przez dostarczanie zakupów do domów, czy przez wsparcie ekip ratunkowych na miejscu katastrof. A wkrótce, dzięki zastosowaniu technologii Intela, inteligentne drony Yuneec zaoferują niesamowite możliwości - powiedział Brian Krzanich, dyrektor zarządzający Intela. 

W Szwajcarii drony pomagają listonoszom. Roboty pocztowe, jeśli można je tak nazwać, potrafią "zabrać na pokład" przesyłkę mającą mniej niż 1 kg.  Ich zasięg wynosi między 5 a 7 km. Dla nowej generacji listonoszy nie jest groźny upał do 50 stopni i mróz do -10 stopni Celsjusza.

Drony mające pomagać w dostarczaniu przesyłek testuje firma DHL w miasteczku Norden na północy Niemiec. Roboty transportują przesyłki z miasteczka na położoną obok wyspę  Juist. Drony transportowe potrafią rozwinąć prędkość 18 m na sekundę i osiągać wysokość 50 m. Podobne testy przeprowadzono w Australii. Pierwszą firmą, która rozpoczęła sprawdzanie takiego zastosowana dronów, był Amazon. Próby odbyły się w marcu tego roku. Jak widać, nie zabrakło kolejnych inicjatyw.

W Polsce również drony startują z podobnymi usługami. 17 września PizzaPortal.pl zrealizowała pierwszą w Polsce dostawę jedzenia z użyciem drona. Bezzałogowiec przeleciał nad warszawską plażą, tuż przy Moście Poniatowskiego, z posiłkiem ważącym dwa kilogramy. Bezzałogowe statki coraz częściej znajdują zastosowanie w różnych branżach. Wykorzystanie dronów to jeden z naszych pomysłów na najbliższe lata, będący elementem całego systemu dostaw, jaki planujemy wprowadzić - powiedział Lech Kaniuk, dyrektor Zarządzający PizzaPortal.pl- Już od połowy tego roku pracujemy nad flotą kierowców specjalnie dedykowaną dostawom, a wykorzystanie dronów do transportowania jedzenia, to nasz testowany plan na przyszłość - dodał.

- Coraz więcej firm i developerów będzie nadzorować inwestycje w dużej skali lub po prostu strzec je przed kradzieżami za pomocą dronów. Spodziewałbym się także większego wykorzystania dronów przez instytucje rządowe, tak jak ZIKiT  w Krakowie, do monitoringu inwestycji, stanu wód, zniszczeń po klęskach żywiołowych, kontroli granic i transportu publicznego etc. Prężnie rozwija się też segment wykorzystania dronów w ratownictwie, np. korzysta z nich już TOPR - opisuje biznesowe zastosowanie  bezzałogowych statków powietrznych Jakub Wardzała.

Drony dopiero wystartowały

W lipcu podchodzący do lądowania, należący do Lufthansy samolot Embraer 195, lecący z Monachium do Warszawy, zameldował kontrolerom lotu, że na wysokości ok. 700 m widzi jakiś obiekt - był to dron. Na pokładzie samolotu znajdowało się wtedy 113 osób.

Nie doszło do zderzenia, ale sytuacja pokazuje, że drony przestały być zabawą lub sprzętem wykorzystywanym wyłącznie przez wojsko lub licencjonowanych zawodowców. Stają się tak samo powszechne jak tablety.

Rewolucji nie da się powstrzymać. W sklepach dronów nie zabraknie, bezzałogowe statki powietrzne będą wykorzystywane przez pasjonatów oraz mniejsze i większe firmy. Musimy zatem nauczyć się z nimi żyć.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy