Rok na dnie morza

Mju 720 SW - wodoszczelny aparat Olympusa - przetrwał rok na dnie morza po tym, jak został zgubiony przez płetwonurka, eksplorującego wrak statku. Cyfrówka oparła się słonej morskiej wodzie i nadal działa. Udało się też odzyskać zdjęcia z karty pamięci.

Gdy Kaido Haagen wyruszył na nurkowanie w pobliżu wraku statku znajdującego się u wybrzeży Estonii, ku swojemu zaskoczeniu odkrył dawno zagubiony aparat Olympus Mju 720 SW, spoczywający na dnie morza. Cyfrówka leżała tam niemal przez rok od czasu, gdy zgubił ją właściciel.

Po krótkiej akcji detektywistycznej zagubiony aparat trafił z powrotem do Toomas'a Eelrand'a, szczęśliwego właściciela tego sprzętu. Ale pana Eelrand'a czekała jedna niespodzianka: mimo warstwy skorupiaków, jaka ozdabiała powierzchnię cyfrówki, zdjęcia wykonane podczas poprzedniego lata można było pobrać ze znajdującej się w aparacie karty pamięci.

Reklama

Kaido Haagen odnalazł aparat, nurkując wokół wraku Rasma w pobliżu wyspy Mohni 28 czerwca 2009. Mężczyzna wysłał posta na forum lokalnego klubu płetwonurków i przy pomocy zdjęć zapisanych na karcie aparatu odnalazł właściciela cyfrówki.

Okazało się, że pan Eelrand pożyczył aparat od swojej córki . Jak się później okazało, jeszcze tego samego dnia paseczek aparatu zerwał się i nurek nie zauważył nawet, że go zgubił. Niestety, gdy spostrzegł jego brak, miał już zbyt mało powietrza i nie mógł pozwolić sobie na dłuższe poszukiwania.

Wodoszczelny przy zanurzeniu na głębokość do 3 m oraz odporny na upadek z wysokości do 1, 5m, aparat Mju 720 SW stawił czoła żywiołom, skorupiakom, temperaturze morskiej wody i innym warunkom, wśród których przebywał niemal rok.

- Po wysuszeniu aparatu miałem na tyle szczęścia, że udało mi się pobrać zdjęcia z karty pamięci. Wszystkie przyciski aparatu oraz jego pokrywy zdawały się funkcjonować prawidłowo. Wyglądało na to, że jedyną rzeczą jaka jest potrzebna, jest nowa bateria i trochę kosmetyki - stwierdził Kaido Haagen, znalazca aparatu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy