Aparaty zdrożeją, bo robią dobre filmy

Aparaty cyfrowe z wyższej półki mogą niebawem zdrożeć, ponieważ robią dobre sekwencje wideo. Urzędnicy z Brukseli doszli do wniosku, że powinno się je klasyfikować jako kamery wideo, a to oznacza konieczność zapłacenia cła przy ich sprowadzaniu - podaje Reuters.

Aparaty cyfrowe mogą być importowane do Unii Europejskiej bez cła, natomiast kamery wideo są już obłożone cłem w wysokości co najmniej 4,9 proc. Mimo, że funkcja nagrywania sekwencji wideo nie jest w aparatach nowością, to jednak do tej pory zakładano, że urządzenie wielofunkcyjne powinno być klasyfikowane w oparciu o jego funkcję podstawową.

Już od pewnego czasu unijni eksperci do spraw handlu zastanawiali się nad tym, czy nie trzeba wprowadzić jakiegoś innego sposobu klasyfikacji, który w bardziej trafny sposób rozstrzygałby, czy urządzenie jest aparatem, czy kamerą. Jak podaje Reuters w ubiegły piątek ustalono, że za kamerę będzie uznawany sprzęt, który potrafi nagrać sekwencję wideo trwającą co najmniej 30 minut, w jakości co najmniej 800 na 600 pikseli przy 23 klatkach na sekundę.

Reklama

Kamery nagrywające filmy w gorszej jakości będą traktowane jak aparaty cyfrowe i płacenie cła nie będzie przy nich wymagane. Najpopularniejsze modele aparatów cyfrowych najprawdopodobniej również unikną cła.

Komisja Europejska może przyjąć propozycję ekspertów w ciągu dwóch lub trzech miesięcy. Najbardziej zaniepokojeni tym faktem są producenci zrzeszeni w stowarzyszeniu CIPA (Nikon, Canon, Sony i in.). Rynek unijny jest dla nich bardzo ważny. W ubiegłym roku wartość sprzedanych w Europie aparatów japońskiej produkcji sięgnęła 5 mld USD.

Źródło: Dziennik Internautów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy