Samsung U10 - Kino mini-HD

Małe, poręczne i kręci materiały wideo - takie w założeniu mają być mini-kamerki powstałe z myślą o kręceniu materiałów do internetu. Sprawdzamy jedną z nich - U10 Samsunga.

Od momentu premiery na amerykańskim rynku kamerki Flip, małe urządzenia tego typu robią dużą karierę na świecie. Wraz z rozwojem technologii na rynku zaczęły pojawiać się nowe, coraz bardziej zaawansowane modele. Jedną z takich nowości jest U10 Samsunga. Czy pozytywnie nas zaskoczył?

Wygląd

W pudelku znajdziemy kamerkę, ładowarkę, kabel USB oraz kable component, służące do transmisji sygnału 3D z U10 do telewizora HD. Zatem jest to całkiem poprawny zestaw - brakuje ewentualnie jakiegoś etui na kamerkę.

Sam sprzęt wygląda typowo na tego typu urządzenia (mały ekranik LCD, kilka klawiszy (dotykowy panel LED - niestety, nie ułatwia to pracy) oraz odrobinę wykrzywiona konstrukcja. W zestawie znajdziemy także element składowy potrzebny do zamontowania U10 na statywie. Matryca w tym modelu ma wielkości 1/2,3-cala (typ CMOS). Wymiary samej kamerki to 56 na 103 na 15.5 mm, a waga wynosi 95 g

Reklama

Teoretycznie U10 ma opcję kręcenia materiałów wideo w rozdzielczości standard definition, 720p/30 klatek, 720p/60 klatek i 1080i w formacie H.264. Kamerka może także robić zdjęcia w rozdzielczości 10 milionów pikseli. Kamerka nie posiada ięci wewnętrznej - wszystko zapisywane jest na kartę pamięci SD. Tyle teorii - pora pora na praktykę .

Kino mini-HD

Nie będziemy ukrywać, że nie jesteśmy jakoś bardzo pozytywnie zaskoczeni kamerką U10. Mieliśmy z nią pewne problemy już o samego początku - kamerka np. zawiesiła się w momencie, kiedy chcieliśmy użyć karty microSD z przejściówką SD. To jednak akurat szczegół. Na końcu skorzystaliśmy zatem ze standardowej karty SD.

Zacznijmy od tego, że U10 ma pewne problemy z ostrością - kamera radzi sobie dobrze, jeśli obiek jest wystarczająco oddalony, wtedy także będziemy mieli w kadrze to, co chcemy nagrać. Czasami stwarza to pewne problemy, gdyż najzwyczajniej nie zawsze możemy ustawić się w odpowiedniej odległości. Oczywiście w U10 zabrakło stabilizacji obrazu, zatem nie obędzie się bez charakterystycznych wstrząsów, szczególnie przy stosowaniu cyfrowego zoomu. Ten ostatni nie zachwyca, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że dotykowe przyciski LED są dość niewygodne w użyciu.

Kręcimy

Pozostaje zatem odpowiedzieć na pytanie, jak wyglądają materiały wideo nakręcone przy pomocy kamerki U10? No cóż, chociaż teoretycznie mamy do czynienia z HD - w rzeczywistości trudno liczyć na jakoś z bardziej profesjonalnych kamer. Co więcej, nawet takie urządzenia jak nowy Flip HD są lepsze od U10. Szczególnie rozczarowuje jakość materiałów kręconych w pomieszczeniach - liczba artefaktów jest dość duża, a obraz nie zawsze jest ostry. O stabilizacji już pisaliśmy. Jedna sekunda materiału nakręconego w wersji 720p zajmuje około 1MB.

Materiał nakręcony przy pomocy U10. Po profesjonalnym montażu i dodaniu własnej muzyki. Nie wygląda źle, ale spodziewaliśmy się więcej.

Jeszcze większym rozczarowaniem od jakości wideo jest rejestracja dźwięku - bez wejścia na mikrofon i z małym rejestratorem, jedyne co usłyszymy, to szumy i wysokie dźwięki. Kamerka wytrzyma około 2 godziny na naładowanej baterii - jest to dobry wynik. Oczywiście sam import nakręconych plików do serwisu YouTube nie stanowi problemu, ale to raczej norma.

Natomiast opcja robienia zdjęć - pomimo 10 mln pikseli - to absolutny dodatek. Bez flesza i odpowiedniej optyki, robione zdjęcia prezentują znacznie gorszą jakość niż fotki z 5-megapikselowego telefony komórkowego.

Podsumowanie

Obecnie U10 kosztuje około 600 zł - to stanowczo za dużo, jak za tą jakość wideo. Na rynku mamy spory wybór tego typu kamerek internetowych - lepiej pomyśleć o Flip HD, Bloggie marki Sony lub kamerkach Toshiby. Albo innym modelu Samsunga.

PLUSY

+ mimo wszystko spełnia swą podstawową funkcję,

+ kable HD w zestawie.

MINUSY

- rejestracja dźwięku,

- jakość zdjęć,

- obsługa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy