Microsoft: nowa technologia do cenzurowania

Automatycznego cenzora przekazów dźwiękowych opatentowała firma Microsoft. System ma w czasie rzeczywistym analizować przekaz audio i wycinać słowa wulgarne lub zastępować je innymi słowami. Microsoft przewiduje, że rozwiązanie może znaleźć zastosowanie w świecie wirtualnym.

Patent na automatycznego cenzora (7,437,290) został przyznany Microsftowi w ubiegłym tygodniu. Opisuje on metodę automatycznego cenzurowania danych audio polegającą na porównywaniu wypowiadanych słów z konkretnymi słowami niecenzuralnymi i znajdowaniu ewentualnych podobieństw.

System po wykryciu słów niecenzuralnych ma wytworzyć ocenzurowany przekaz audio, w którym słowa wulgarne zostaną zmienione w taki sposób, aby odbiorcy nie mogli ich dostrzec.

Automatyczny cenzor ma dopasowywać się do mówcy. Próg według którego słowa są uznawane za wulgarne ma być dynamicznie regulowany bazując na częstotliwości wykrywania wulgarnych słów. Ponadto czułość cenzora ma zależeć od zdefiniowanego wcześniej rodzaju audycji. System może się więc zachowywać inaczej w zależności od tego od tego, o której godzinie emitowany jest program w telewizji i do jakiej widowni jest adresowany.

Reklama

Cenzor w różnoraki sposób będzie mógł traktować wulgarne słowa. Wynalazcy przewidzieli możliwość zredukowania głośności, wycięcia wulgarnego słowa, zagłuszenia go lub nawet zastąpienia go innym słowem cenzuralnym. To "nowe" słowo byłoby tworzone przez cenzora z głosek wypowiedzianych wcześniej przez mówcę. Takie rozwiązanie zostało uznane przez wynalazców za mniej denerwujące, niż powszechne dzisiaj piski wstawiane w miejscu niecenzuralnych słów.

Możliwość cenzurowania wypowiedzi w czasie rzeczywistym może się przydać w radiu i telewizji, przy realizowaniu programów "na żywo". Obecnie treści niepożądane są eliminowane za pomocą pętli opóźniającej. Automatyczny cenzor - jeśli będzie skuteczny - może pozwolić na zrezygnowanie z tego rozwiązania. Microsoft proponuje również, aby w przyszłości wykorzystać cenzora w grach MMORPG.

Czy system zostanie zastosowany na wystąpieniach oficjeli Microsoftu? Tego nie wiemy, ale z pewnością niektóre wypowiedzi Steve'a Ballmera nadają się do ocenzurowania.

Źródło: Dziennik Internautów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy