Rząd zajrzy Polakom w telefony. Projekt nowej ustawy
Czy rząd chce inwigilować Polaków? Choć brzmi to kontrowersyjnie, to w rzeczy samej prowadzone są prace mające na celu umożliwienie służbom łatwiejsze sprawdzenie tego kto, z kim i kiedy rozmawia przez telefon. Pomysł jest jednak kontrowersyjny i może spowodować kłopoty na arenie europejskiej.
Pojawił się pomysł mający ułatwić służbom możliwość śledzenia naszych połączeń telefonicznych, SMS-ów i aktywności w komunikatorach internetowych. Do projektu ustawy "Prawo Komunikacji Elektronicznej" dodano nowy zapis, w myśl którego dostawcy usług (np. firmy telekomunikacyjne) miałyby przez 12 miesięcy archiwizować dane dotyczące połączeń i wiadomości. To jednak nie koniec, bo na wniosek Tomasza Siemoniaka, koordynatora służb specjalnych, dodany może zostać zapis o rozszerzeniu obowiązków na dostawców usług elektronicznych - mowa tu zatem o komunikatorach, od Whatsappa aż po Discord.
Kto i w jaki sposób mógłby uzyskać dostęp do gromadzonych danych? Operatorzy i usługodawcy zostaliby zobowiązani do przekazania informacji na wniosek służb, np. policji czy straży granicznej.
Co ciekawe, wejście w życie tego rodzaju ustawy może spowodować sporo problemów, choćby na arenie europejskiej. Okazuje się bowiem, że gromadzenie takich danych (na taką skalę i w dużej ilości) jest niezgodne z prawem unijnym. Jak zwracają uwagę niektórzy ministrowie, stworzenie nowego prawa i otworzenie takich furtek wymusiłoby interwencję Komisji Europejskiej, która mogłaby rozpocząć określone postępowanie wobec Polski.
Swoje wątpliwości dotyczące projektu ustawy wyraził m.in. wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka, czy Adam Szłapka - minister do spraw europejskich. Serwis telepolis.pl zwraca uwagę, że prace rządu mogą spełznąć na niczym z uwagi na brak jednomyślności. To swoją drogą dość ciekawe, bo politycy obecnie piastujący władzę jeszcze w poprzedniej kadencji sprzeciwiali się podobnym pomysłom swoich poprzedników. Teraz część z nich próbuje przeforsować coś jeszcze bardziej rozbudowanego.
Jeżeli obawiamy się, że nasz telefon jest podsłuchiwany, to możemy to sprawdzić samodzielnie. Pomocne okażą się dwa kody, dzięki którymi wykryjemy podsłuch w telefonie. Jak ich użyć? Pierwszy kod do telefonu to *#21#. Wpisujemy go na klawiaturze telefonu i zatwierdzamy przyciskiem dzwonienia (np. zielona słuchawka). Uzyskamy wówczas informację o tym, czy dane z naszego telefonu (np. SMS-y, połączenia), są przekazywane na inny numer. Jeżeli tak, zobaczymy dany numer, a jeżeli nie - to oznacza, że nasz telefon nie jest podsłuchiwany.
Druga opcja to skorzystanie z kodu *#62#. Wówczas dowiemy się, na jaki numer są przekazywane połączenia, gdy nasz telefon nie ma dostępu do sieci lub jest wyłączony. Z reguły powinna być to jedynie poczta głosowa. Gdy wyświetli się również inny numer, to może to oznaczać, że nasz telefon jest podsłuchiwany.
Więcej na temat podsłuchu w telefonie dowiecie się z naszego opracowania.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!