SMS z informacją o zadłużeniu. Co zrobić w tej sytuacji?

Polacy ponownie stali się celem kampanii, która ma doprowadzić do pozyskania od rodaków pieniędzy. Rozsyłane SMS-y zawierają imiona i nazwiska, a w treści straszą ewentualnym wpisem do rejestru dłużników. Można to zweryfikować poprzez specjalny raport, ale nie jest to tania usługa.

 

Zazwyczaj fałszywe SMS-y przygotowane przez cyberprzestępców nie są dokładnie ukierunkowane, ale tym razem jest inaczej. W treści wykorzystano imiona oraz nazwiska odbiorców, co świadczy o dobrym przygotowaniu się do przeprowadzenia całej akcji.

SMS z informacją o wpisie do rejestru dłużników

Na telefony Polaków rozsyłane są nieprawdziwe SMS-y z informacją o ryzyku wpisania odbiorcy na listę dłużników, o czym raportuje Niebezpiecznik. Treść widoczna jest niżej. Co bardzo ciekawe osoby te są wymienione z imienia i nazwiska. Co to oznacza? 

Tym razem ktoś dobrze przygotował się do kampanii i rodzi się pytanie: skąd posiada dane osobiste odbiorców wiadomości? Możliwe, że pochodzą one z jakiegoś wycieku lub też zostały pozyskane z publicznie dostępnych miejsc, na przykład portali społecznościowych. W każdym razie taka forma jest rzadko spotykana podczas podobnych przekrętów.

Reklama

Celem przekrętu, jak wielu podobnych, jest pozyskanie od ofiar pieniędzy. W treści SMS-a znajduje się link, który przekierowuje na stronę internetową należącą do Work Select Logistyka Sp. z o.o. (KRS: 0001093703, NIP: 9571170846 z siedzibą w Gdańsku, Grunwaldzka 56/202), którą widać na załączonym niżej zrzucie ekranowym.

Powyższa strona zachęca do sprawdzenia siebie na wspomnianej "liście dłużników". Można to zrobić rzekomo za darmo, ale w rzeczywistości wykorzystano tu pewien trik, który będzie jednoznaczny z koniecznością zapłaty pewnej kwoty. Niemałej, bo w wysokości aż 1299 zł. Zostanie ona naliczona po wykonaniu usługi (w tym przypadku wygenerowania raportu) i płatność należy uregulować w ciągu 24 godzin.

Ponadto na wspomnianej stronie, która pozwala "sprawdzić siebie na liście dłużników", wymagane jest podanie dodatkowych danych, w tym numeru PESEL oraz adresu zamieszkania i własnego adresu e-mail, czego z pewnością warto nie robić.

Co zrobić po otrzymaniu takiej wiadomości?

Najlepiej nic, czyli po prostu ją zignorować i ewentualnie skasować. Trudno powiedzieć, co dokładnie czeka odbiorców SMS-a, którzy postanowili "sprawdzić siebie". Wygenerowanie raportu wiąże się z usługą, za którą trzeba zapłacić wspomniane 1299 zł, ale czy firma pozwie kogoś, gdy tego nie zrobi? To wydaje się akurat mało prawdopodobne, choć nic nie można wykluczyć.

Warto również wysłać do firmy zapytanie o własne dane w ramach RODO. Wszak wspomniana spółka skądś musiała pozyskać tego typu informacje. Można to zrobić pisząc na adres e-mail iod @ BazaWindykacyjna.pl, gdzie można zażądać udzielenia takich szczegółów. Warto dodać, że niedawno ta sama firma rozsyłała podobne SMS-y i wtedy korzystała ze strony TwojDlug[.]pl.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sms | przekręty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy